Forum www.ornitologia.fora.pl Strona Główna

Gra słow
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ornitologia.fora.pl Strona Główna -> Wszystko o wszystkim
Autor Wiadomość
Bradley




Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wartkowice

PostWysłany: Pon 22:16, 19 Maj 2008    Temat postu:

Był sobie żołnierz, który pewnego dnia zgłosił się na ochotnika do pracy która
polegała na mieleniu różnych niepotrzebnych innym rzeczy jak np. niemiłe pozostałości po tragicznie zmarłych kurczakach w warunkach bojowych. Bohun nasz żołnierz lubiał wypić sponiewierającego gardło uzbekistańskochińskiego tabasco robionego specjalnie dla tych, którzy wierzą, że uzbekistańczykochińczycy lubią tabasco. Ale nie wiedział, że to ostatni karton uzbekistańskochińskiego tabasco które sprowadził poczta, jest skażony trującym cyjankiem który lubi siodłać portki.Żołnierz tym razem zakupił sobie masakrycznego siejącego zamęt glinianego p90 firmy CYMA razem z którym wyjechał na arcytrudną misję przepchania toi-toia.Ale była BUBA. Ciekła kupa wylała, niszcząc mu ozdobny selektor ognia sprawiając, że GEARBOX został zniszczony i była kurewsko bardzo duża jopa w cylindrze. Lecz nasz dzielny wojak, zebrał się, stwierdził- CYLINDER TYP1 !!!
Zatem złożył zamówienie ponownie w airsoftguns.pl i czekał, czekał. I by tak czekal dalej, aż tu JAK NIE PRZYP***ER***IŁO, jego lepianka zawaliła mu sie na głowe aczkolwiek hełm, którego nie miał na łbie ocalil motorniczego w tramwaju. Aż tu nagle tramwaj ów zatrzymał sie na krzywych okopach babci leśniczego.Brat wojaka był niesamowitym kobieciarzem, który pewnego razu wyrwał sobie nogi z dupy, gdy wlasnie uciekał przed Borsukiem. Obroniła go tresowana osmiornica, lecz nie uratowała jego plastelinowego M16A2 które niestety upłynnił wpływ promieni UV w nadmorskich okolicach Łodzi. Wdział khaki kąpielowy bohunek nasz żołnierz aby przylansowac sie opalonym małym palcem lewej stopy wyglądającej jak pysiorek kota filemona owiniętego w szeleszczący papier toaletowy Regina. Bohun miał w chuj dużo różnych wielkości wesz na pieczołowicie owiniętym taśmą udku wołowego kurczaka. Bohun sprzedawał ryby u cioci na imieninach sprosnego wujka Hansa w Budapeszcie. Przywiózł w prezencie kota w worku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gruby
Manager forum



Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sokolniki Las

PostWysłany: Wto 11:39, 20 Maj 2008    Temat postu:

Był sobie żołnierz, który pewnego dnia zgłosił się na ochotnika do pracy która
polegała na mieleniu różnych niepotrzebnych innym rzeczy jak np. niemiłe pozostałości po tragicznie zmarłych kurczakach w warunkach bojowych. Bohun nasz żołnierz lubiał wypić sponiewierającego gardło uzbekistańskochińskiego tabasco robionego specjalnie dla tych, którzy wierzą, że uzbekistańczykochińczycy lubią tabasco. Ale nie wiedział, że to ostatni karton uzbekistańskochińskiego tabasco które sprowadził poczta, jest skażony trującym cyjankiem który lubi siodłać portki.Żołnierz tym razem zakupił sobie masakrycznego siejącego zamęt glinianego p90 firmy CYMA razem z którym wyjechał na arcytrudną misję przepchania toi-toia.Ale była BUBA. Ciekła kupa wylała, niszcząc mu ozdobny selektor ognia sprawiając, że GEARBOX został zniszczony i była kurewsko bardzo duża jopa w cylindrze. Lecz nasz dzielny wojak, zebrał się, stwierdził- CYLINDER TYP1 !!!
Zatem złożył zamówienie ponownie w airsoftguns.pl i czekał, czekał. I by tak czekal dalej, aż tu JAK NIE PRZYP***ER***IŁO, jego lepianka zawaliła mu sie na głowe aczkolwiek hełm, którego nie miał na łbie ocalil motorniczego w tramwaju. Aż tu nagle tramwaj ów zatrzymał sie na krzywych okopach babci leśniczego.Brat wojaka był niesamowitym kobieciarzem, który pewnego razu wyrwał sobie nogi z dupy, gdy wlasnie uciekał przed Borsukiem. Obroniła go tresowana osmiornica, lecz nie uratowała jego plastelinowego M16A2 które niestety upłynnił wpływ promieni UV w nadmorskich okolicach Łodzi. Wdział khaki kąpielowy bohunek nasz żołnierz aby przylansowac sie opalonym małym palcem lewej stopy wyglądającej jak pysiorek kota filemona owiniętego w szeleszczący papier toaletowy Regina. Bohun miał w chuj dużo różnych wielkości wesz na pieczołowicie owiniętym taśmą udku wołowego kurczaka. Bohun sprzedawał ryby u cioci na imieninach sprosnego wujka Hansa w Budapeszcie. Przywiózł w prezencie kota w worku z bardzo duzym


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bradley




Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wartkowice

PostWysłany: Sob 21:08, 31 Maj 2008    Temat postu:

Był sobie żołnierz, który pewnego dnia zgłosił się na ochotnika do pracy która
polegała na mieleniu różnych niepotrzebnych innym rzeczy jak np. niemiłe pozostałości po tragicznie zmarłych kurczakach w warunkach bojowych. Bohun nasz żołnierz lubiał wypić sponiewierającego gardło uzbekistańskochińskiego tabasco robionego specjalnie dla tych, którzy wierzą, że uzbekistańczykochińczycy lubią tabasco. Ale nie wiedział, że to ostatni karton uzbekistańskochińskiego tabasco które sprowadził poczta, jest skażony trującym cyjankiem który lubi siodłać portki.Żołnierz tym razem zakupił sobie masakrycznego siejącego zamęt glinianego p90 firmy CYMA razem z którym wyjechał na arcytrudną misję przepchania toi-toia.Ale była BUBA. Ciekła kupa wylała, niszcząc mu ozdobny selektor ognia sprawiając, że GEARBOX został zniszczony i była kurewsko bardzo duża jopa w cylindrze. Lecz nasz dzielny wojak, zebrał się, stwierdził- CYLINDER TYP1 !!!
Zatem złożył zamówienie ponownie w airsoftguns.pl i czekał, czekał. I by tak czekal dalej, aż tu JAK NIE PRZYP***ER***IŁO, jego lepianka zawaliła mu sie na głowe aczkolwiek hełm, którego nie miał na łbie ocalil motorniczego w tramwaju. Aż tu nagle tramwaj ów zatrzymał sie na krzywych okopach babci leśniczego.Brat wojaka był niesamowitym kobieciarzem, który pewnego razu wyrwał sobie nogi z dupy, gdy wlasnie uciekał przed Borsukiem. Obroniła go tresowana osmiornica, lecz nie uratowała jego plastelinowego M16A2 które niestety upłynnił wpływ promieni UV w nadmorskich okolicach Łodzi. Wdział khaki kąpielowy bohunek nasz żołnierz aby przylansowac sie opalonym małym palcem lewej stopy wyglądającej jak pysiorek kota filemona owiniętego w szeleszczący papier toaletowy Regina. Bohun miał w chuj dużo różnych wielkości wesz na pieczołowicie owiniętym taśmą udku wołowego kurczaka. Bohun sprzedawał ryby u cioci na imieninach sprosnego wujka Hansa w Budapeszcie. Przywiózł w prezencie kota w worku z bardzo duzym M249 oraz z


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gruby
Manager forum



Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sokolniki Las

PostWysłany: Wto 16:19, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Był sobie żołnierz, który pewnego dnia zgłosił się na ochotnika do pracy która
polegała na mieleniu różnych niepotrzebnych innym rzeczy jak np. niemiłe pozostałości po tragicznie zmarłych kurczakach w warunkach bojowych. Bohun nasz żołnierz lubiał wypić sponiewierającego gardło uzbekistańskochińskiego tabasco robionego specjalnie dla tych, którzy wierzą, że uzbekistańczykochińczycy lubią tabasco. Ale nie wiedział, że to ostatni karton uzbekistańskochińskiego tabasco które sprowadził poczta, jest skażony trującym cyjankiem który lubi siodłać portki.Żołnierz tym razem zakupił sobie masakrycznego siejącego zamęt glinianego p90 firmy CYMA razem z którym wyjechał na arcytrudną misję przepchania toi-toia.Ale była BUBA. Ciekła kupa wylała, niszcząc mu ozdobny selektor ognia sprawiając, że GEARBOX został zniszczony i była kurewsko bardzo duża jopa w cylindrze. Lecz nasz dzielny wojak, zebrał się, stwierdził- CYLINDER TYP1 !!!
Zatem złożył zamówienie ponownie w airsoftguns.pl i czekał, czekał. I by tak czekal dalej, aż tu JAK NIE PRZYP***ER***IŁO, jego lepianka zawaliła mu sie na głowe aczkolwiek hełm, którego nie miał na łbie ocalil motorniczego w tramwaju. Aż tu nagle tramwaj ów zatrzymał sie na krzywych okopach babci leśniczego.Brat wojaka był niesamowitym kobieciarzem, który pewnego razu wyrwał sobie nogi z dupy, gdy wlasnie uciekał przed Borsukiem. Obroniła go tresowana osmiornica, lecz nie uratowała jego plastelinowego M16A2 które niestety upłynnił wpływ promieni UV w nadmorskich okolicach Łodzi. Wdział khaki kąpielowy bohunek nasz żołnierz aby przylansowac sie opalonym małym palcem lewej stopy wyglądającej jak pysiorek kota filemona owiniętego w szeleszczący papier toaletowy Regina. Bohun miał w chuj dużo różnych wielkości wesz na pieczołowicie owiniętym taśmą udku wołowego kurczaka. Bohun sprzedawał ryby u cioci na imieninach sprosnego wujka Hansa w Budapeszcie. Przywiózł w prezencie kota w worku z bardzo duzym M249 oraz z a raczej bez


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frank




Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgierz

PostWysłany: Wto 16:58, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Był sobie żołnierz, który pewnego dnia zgłosił się na ochotnika do pracy która
polegała na mieleniu różnych niepotrzebnych innym rzeczy jak np. niemiłe pozostałości po tragicznie zmarłych kurczakach w warunkach bojowych. Bohun nasz żołnierz lubiał wypić sponiewierającego gardło uzbekistańskochińskiego tabasco robionego specjalnie dla tych, którzy wierzą, że uzbekistańczykochińczycy lubią tabasco. Ale nie wiedział, że to ostatni karton uzbekistańskochińskiego tabasco które sprowadził poczta, jest skażony trującym cyjankiem który lubi siodłać portki.Żołnierz tym razem zakupił sobie masakrycznego siejącego zamęt glinianego p90 firmy CYMA razem z którym wyjechał na arcytrudną misję przepchania toi-toia.Ale była BUBA. Ciekła kupa wylała, niszcząc mu ozdobny selektor ognia sprawiając, że GEARBOX został zniszczony i była kurewsko bardzo duża jopa w cylindrze. Lecz nasz dzielny wojak, zebrał się, stwierdził- CYLINDER TYP1 !!!
Zatem złożył zamówienie ponownie w airsoftguns.pl i czekał, czekał. I by tak czekal dalej, aż tu JAK NIE PRZYP***ER***IŁO, jego lepianka zawaliła mu sie na głowe aczkolwiek hełm, którego nie miał na łbie ocalil motorniczego w tramwaju. Aż tu nagle tramwaj ów zatrzymał sie na krzywych okopach babci leśniczego.Brat wojaka był niesamowitym kobieciarzem, który pewnego razu wyrwał sobie nogi z dupy, gdy wlasnie uciekał przed Borsukiem. Obroniła go tresowana osmiornica, lecz nie uratowała jego plastelinowego M16A2 które niestety upłynnił wpływ promieni UV w nadmorskich okolicach Łodzi. Wdział khaki kąpielowy bohunek nasz żołnierz aby przylansowac sie opalonym małym palcem lewej stopy wyglądającej jak pysiorek kota filemona owiniętego w szeleszczący papier toaletowy Regina. Bohun miał w chuj dużo różnych wielkości wesz na pieczołowicie owiniętym taśmą udku wołowego kurczaka. Bohun sprzedawał ryby u cioci na imieninach sprosnego wujka Hansa w Budapeszcie. Przywiózł w prezencie kota w worku z bardzo duzym M249 oraz z a raczej bez jednej łapy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DonJakub




Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Zgierz

PostWysłany: Wto 22:49, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Był sobie żołnierz, który pewnego dnia zgłosił się na ochotnika do pracy która
polegała na mieleniu różnych niepotrzebnych innym rzeczy jak np. niemiłe pozostałości po tragicznie zmarłych kurczakach w warunkach bojowych. Bohun nasz żołnierz lubiał wypić sponiewierającego gardło uzbekistańskochińskiego tabasco robionego specjalnie dla tych, którzy wierzą, że uzbekistańczykochińczycy lubią tabasco. Ale nie wiedział, że to ostatni karton uzbekistańskochińskiego tabasco które sprowadził poczta, jest skażony trującym cyjankiem który lubi siodłać portki.Żołnierz tym razem zakupił sobie masakrycznego siejącego zamęt glinianego p90 firmy CYMA razem z którym wyjechał na arcytrudną misję przepchania toi-toia.Ale była BUBA. Ciekła kupa wylała, niszcząc mu ozdobny selektor ognia sprawiając, że GEARBOX został zniszczony i była kurewsko bardzo duża jopa w cylindrze. Lecz nasz dzielny wojak, zebrał się, stwierdził- CYLINDER TYP1 !!!
Zatem złożył zamówienie ponownie w airsoftguns.pl i czekał, czekał. I by tak czekal dalej, aż tu JAK NIE PRZYP***ER***IŁO, jego lepianka zawaliła mu sie na głowe aczkolwiek hełm, którego nie miał na łbie ocalil motorniczego w tramwaju. Aż tu nagle tramwaj ów zatrzymał sie na krzywych okopach babci leśniczego.Brat wojaka był niesamowitym kobieciarzem, który pewnego razu wyrwał sobie nogi z dupy, gdy wlasnie uciekał przed Borsukiem. Obroniła go tresowana osmiornica, lecz nie uratowała jego plastelinowego M16A2 które niestety upłynnił wpływ promieni UV w nadmorskich okolicach Łodzi. Wdział khaki kąpielowy bohunek nasz żołnierz aby przylansowac sie opalonym małym palcem lewej stopy wyglądającej jak pysiorek kota filemona owiniętego w szeleszczący papier toaletowy Regina. Bohun miał w chuj dużo różnych wielkości wesz na pieczołowicie owiniętym taśmą udku wołowego kurczaka. Bohun sprzedawał ryby u cioci na imieninach sprosnego wujka Hansa w Budapeszcie. Przywiózł w prezencie kota w worku z bardzo duzym M249 oraz z a raczej bez jednej łapy.
Wujek u cioci na imieninach w dzień jej urodzin odpieczętował worek a zawartością, którą natychmiastowo zwrócił do działu sprzedaży allegro z pozytywnym negatywem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frank




Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgierz

PostWysłany: Śro 11:08, 01 Paź 2008    Temat postu:

Był sobie żołnierz, który pewnego dnia zgłosił się na ochotnika do pracy która
polegała na mieleniu różnych niepotrzebnych innym rzeczy jak np. niemiłe pozostałości po tragicznie zmarłych kurczakach w warunkach bojowych. Bohun nasz żołnierz lubiał wypić sponiewierającego gardło uzbekistańskochińskiego tabasco robionego specjalnie dla tych, którzy wierzą, że uzbekistańczykochińczycy lubią tabasco. Ale nie wiedział, że to ostatni karton uzbekistańskochińskiego tabasco które sprowadził poczta, jest skażony trującym cyjankiem który lubi siodłać portki.Żołnierz tym razem zakupił sobie masakrycznego siejącego zamęt glinianego p90 firmy CYMA razem z którym wyjechał na arcytrudną misję przepchania toi-toia.Ale była BUBA. Ciekła kupa wylała, niszcząc mu ozdobny selektor ognia sprawiając, że GEARBOX został zniszczony i była kurewsko bardzo duża jopa w cylindrze. Lecz nasz dzielny wojak, zebrał się, stwierdził- CYLINDER TYP1 !!!
Zatem złożył zamówienie ponownie w airsoftguns.pl i czekał, czekał. I by tak czekal dalej, aż tu JAK NIE PRZYP***ER***IŁO, jego lepianka zawaliła mu sie na głowe aczkolwiek hełm, którego nie miał na łbie ocalil motorniczego w tramwaju. Aż tu nagle tramwaj ów zatrzymał sie na krzywych okopach babci leśniczego.Brat wojaka był niesamowitym kobieciarzem, który pewnego razu wyrwał sobie nogi z dupy, gdy wlasnie uciekał przed Borsukiem. Obroniła go tresowana osmiornica, lecz nie uratowała jego plastelinowego M16A2 które niestety upłynnił wpływ promieni UV w nadmorskich okolicach Łodzi. Wdział khaki kąpielowy bohunek nasz żołnierz aby przylansowac sie opalonym małym palcem lewej stopy wyglądającej jak pysiorek kota filemona owiniętego w szeleszczący papier toaletowy Regina. Bohun miał w chuj dużo różnych wielkości wesz na pieczołowicie owiniętym taśmą udku wołowego kurczaka. Bohun sprzedawał ryby u cioci na imieninach sprosnego wujka Hansa w Budapeszcie. Przywiózł w prezencie kota w worku z bardzo duzym M249 oraz z a raczej bez jednej łapy.
Wujek u cioci na imieninach w dzień jej urodzin odpieczętował worek a zawartością, którą natychmiastowo zwrócił do działu sprzedaży allegro z pozytywnym negatywem.
Wujek był zszokowany,gdyż w worku zastał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gruby
Manager forum



Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sokolniki Las

PostWysłany: Śro 15:32, 01 Paź 2008    Temat postu:

Był sobie żołnierz, który pewnego dnia zgłosił się na ochotnika do pracy która
polegała na mieleniu różnych niepotrzebnych innym rzeczy jak np. niemiłe pozostałości po tragicznie zmarłych kurczakach w warunkach bojowych. Bohun nasz żołnierz lubiał wypić sponiewierającego gardło uzbekistańskochińskiego tabasco robionego specjalnie dla tych, którzy wierzą, że uzbekistańczykochińczycy lubią tabasco. Ale nie wiedział, że to ostatni karton uzbekistańskochińskiego tabasco które sprowadził poczta, jest skażony trującym cyjankiem który lubi siodłać portki.Żołnierz tym razem zakupił sobie masakrycznego siejącego zamęt glinianego p90 firmy CYMA razem z którym wyjechał na arcytrudną misję przepchania toi-toia.Ale była BUBA. Ciekła kupa wylała, niszcząc mu ozdobny selektor ognia sprawiając, że GEARBOX został zniszczony i była kurewsko bardzo duża jopa w cylindrze. Lecz nasz dzielny wojak, zebrał się, stwierdził- CYLINDER TYP1 !!!
Zatem złożył zamówienie ponownie w airsoftguns.pl i czekał, czekał. I by tak czekal dalej, aż tu JAK NIE PRZYP***ER***IŁO, jego lepianka zawaliła mu sie na głowe aczkolwiek hełm, którego nie miał na łbie ocalil motorniczego w tramwaju. Aż tu nagle tramwaj ów zatrzymał sie na krzywych okopach babci leśniczego.Brat wojaka był niesamowitym kobieciarzem, który pewnego razu wyrwał sobie nogi z dupy, gdy wlasnie uciekał przed Borsukiem. Obroniła go tresowana osmiornica, lecz nie uratowała jego plastelinowego M16A2 które niestety upłynnił wpływ promieni UV w nadmorskich okolicach Łodzi. Wdział khaki kąpielowy bohunek nasz żołnierz aby przylansowac sie opalonym małym palcem lewej stopy wyglądającej jak pysiorek kota filemona owiniętego w szeleszczący papier toaletowy Regina. Bohun miał w chuj dużo różnych wielkości wesz na pieczołowicie owiniętym taśmą udku wołowego kurczaka. Bohun sprzedawał ryby u cioci na imieninach sprosnego wujka Hansa w Budapeszcie. Przywiózł w prezencie kota w worku z bardzo duzym M249 oraz z a raczej bez jednej łapy.
Wujek u cioci na imieninach w dzień jej urodzin odpieczętował worek a zawartością, którą natychmiastowo zwrócił do działu sprzedaży allegro z pozytywnym negatywem.
Wujek był zszokowany,gdyż w worku zastał wielkie gówno z rogami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frank




Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgierz

PostWysłany: Śro 17:03, 01 Paź 2008    Temat postu:

Był sobie żołnierz, który pewnego dnia zgłosił się na ochotnika do pracy która
polegała na mieleniu różnych niepotrzebnych innym rzeczy jak np. niemiłe pozostałości po tragicznie zmarłych kurczakach w warunkach bojowych. Bohun nasz żołnierz lubiał wypić sponiewierającego gardło uzbekistańskochińskiego tabasco robionego specjalnie dla tych, którzy wierzą, że uzbekistańczykochińczycy lubią tabasco. Ale nie wiedział, że to ostatni karton uzbekistańskochińskiego tabasco które sprowadził poczta, jest skażony trującym cyjankiem który lubi siodłać portki.Żołnierz tym razem zakupił sobie masakrycznego siejącego zamęt glinianego p90 firmy CYMA razem z którym wyjechał na arcytrudną misję przepchania toi-toia.Ale była BUBA. Ciekła kupa wylała, niszcząc mu ozdobny selektor ognia sprawiając, że GEARBOX został zniszczony i była kurewsko bardzo duża jopa w cylindrze. Lecz nasz dzielny wojak, zebrał się, stwierdził- CYLINDER TYP1 !!!
Zatem złożył zamówienie ponownie w airsoftguns.pl i czekał, czekał. I by tak czekal dalej, aż tu JAK NIE PRZYP***ER***IŁO, jego lepianka zawaliła mu sie na głowe aczkolwiek hełm, którego nie miał na łbie ocalil motorniczego w tramwaju. Aż tu nagle tramwaj ów zatrzymał sie na krzywych okopach babci leśniczego.Brat wojaka był niesamowitym kobieciarzem, który pewnego razu wyrwał sobie nogi z dupy, gdy wlasnie uciekał przed Borsukiem. Obroniła go tresowana osmiornica, lecz nie uratowała jego plastelinowego M16A2 które niestety upłynnił wpływ promieni UV w nadmorskich okolicach Łodzi. Wdział khaki kąpielowy bohunek nasz żołnierz aby przylansowac sie opalonym małym palcem lewej stopy wyglądającej jak pysiorek kota filemona owiniętego w szeleszczący papier toaletowy Regina. Bohun miał w chuj dużo różnych wielkości wesz na pieczołowicie owiniętym taśmą udku wołowego kurczaka. Bohun sprzedawał ryby u cioci na imieninach sprosnego wujka Hansa w Budapeszcie. Przywiózł w prezencie kota w worku z bardzo duzym M249 oraz z a raczej bez jednej łapy.
Wujek u cioci na imieninach w dzień jej urodzin odpieczętował worek a zawartością, którą natychmiastowo zwrócił do działu sprzedaży allegro z pozytywnym negatywem.
Wujek był zszokowany,gdyż w worku zastał wielkie gówno z rogami i uzi w ręku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baphomet1984




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legia Cudzoziemska

PostWysłany: Pią 13:13, 07 Lis 2008    Temat postu:

Był sobie żołnierz, który pewnego dnia zgłosił się na ochotnika do pracy która
polegała na mieleniu różnych niepotrzebnych innym rzeczy jak np. niemiłe pozostałości po tragicznie zmarłych kurczakach w warunkach bojowych. Bohun nasz żołnierz lubiał wypić sponiewierającego gardło uzbekistańskochińskiego tabasco robionego specjalnie dla tych, którzy wierzą, że uzbekistańczykochińczycy lubią tabasco. Ale nie wiedział, że to ostatni karton uzbekistańskochińskiego tabasco które sprowadził poczta, jest skażony trującym cyjankiem który lubi siodłać portki.Żołnierz tym razem zakupił sobie masakrycznego siejącego zamęt glinianego p90 firmy CYMA razem z którym wyjechał na arcytrudną misję przepchania toi-toia.Ale była BUBA. Ciekła kupa wylała, niszcząc mu ozdobny selektor ognia sprawiając, że GEARBOX został zniszczony i była kurewsko bardzo duża jopa w cylindrze. Lecz nasz dzielny wojak, zebrał się, stwierdził- CYLINDER TYP1 !!!
Zatem złożył zamówienie ponownie w airsoftguns.pl i czekał, czekał. I by tak czekal dalej, aż tu JAK NIE PRZYP***ER***IŁO, jego lepianka zawaliła mu sie na głowe aczkolwiek hełm, którego nie miał na łbie ocalil motorniczego w tramwaju. Aż tu nagle tramwaj ów zatrzymał sie na krzywych okopach babci leśniczego.Brat wojaka był niesamowitym kobieciarzem, który pewnego razu wyrwał sobie nogi z dupy, gdy wlasnie uciekał przed Borsukiem. Obroniła go tresowana osmiornica, lecz nie uratowała jego plastelinowego M16A2 które niestety upłynnił wpływ promieni UV w nadmorskich okolicach Łodzi. Wdział khaki kąpielowy bohunek nasz żołnierz aby przylansowac sie opalonym małym palcem lewej stopy wyglądającej jak pysiorek kota filemona owiniętego w szeleszczący papier toaletowy Regina. Bohun miał w chuj dużo różnych wielkości wesz na pieczołowicie owiniętym taśmą udku wołowego kurczaka. Bohun sprzedawał ryby u cioci na imieninach sprosnego wujka Hansa w Budapeszcie. Przywiózł w prezencie kota w worku z bardzo duzym M249 oraz z a raczej bez jednej łapy.
Wujek u cioci na imieninach w dzień jej urodzin odpieczętował worek a zawartością, którą natychmiastowo zwrócił do działu sprzedaży allegro z pozytywnym negatywem.
Wujek był zszokowany,gdyż w worku zastał wielkie gówno z rogami i uzi w ręku KTULU wyciagnietym po


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Faris




Dołączył: 23 Lip 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ozorków

PostWysłany: Pią 19:09, 07 Lis 2008    Temat postu:

Był sobie żołnierz, który pewnego dnia zgłosił się na ochotnika do pracy która
polegała na mieleniu różnych niepotrzebnych innym rzeczy jak np. niemiłe pozostałości po tragicznie zmarłych kurczakach w warunkach bojowych. Bohun nasz żołnierz lubiał wypić sponiewierającego gardło uzbekistańskochińskiego tabasco robionego specjalnie dla tych, którzy wierzą, że uzbekistańczykochińczycy lubią tabasco. Ale nie wiedział, że to ostatni karton uzbekistańskochińskiego tabasco które sprowadził poczta, jest skażony trującym cyjankiem który lubi siodłać portki.Żołnierz tym razem zakupił sobie masakrycznego siejącego zamęt glinianego p90 firmy CYMA razem z którym wyjechał na arcytrudną misję przepchania toi-toia.Ale była BUBA. Ciekła kupa wylała, niszcząc mu ozdobny selektor ognia sprawiając, że GEARBOX został zniszczony i była kurewsko bardzo duża jopa w cylindrze. Lecz nasz dzielny wojak, zebrał się, stwierdził- CYLINDER TYP1 !!!
Zatem złożył zamówienie ponownie w airsoftguns.pl i czekał, czekał. I by tak czekal dalej, aż tu JAK NIE PRZYP***ER***IŁO, jego lepianka zawaliła mu sie na głowe aczkolwiek hełm, którego nie miał na łbie ocalil motorniczego w tramwaju. Aż tu nagle tramwaj ów zatrzymał sie na krzywych okopach babci leśniczego.Brat wojaka był niesamowitym kobieciarzem, który pewnego razu wyrwał sobie nogi z dupy, gdy wlasnie uciekał przed Borsukiem. Obroniła go tresowana osmiornica, lecz nie uratowała jego plastelinowego M16A2 które niestety upłynnił wpływ promieni UV w nadmorskich okolicach Łodzi. Wdział khaki kąpielowy bohunek nasz żołnierz aby przylansowac sie opalonym małym palcem lewej stopy wyglądającej jak pysiorek kota filemona owiniętego w szeleszczący papier toaletowy Regina. Bohun miał w chuj dużo różnych wielkości wesz na pieczołowicie owiniętym taśmą udku wołowego kurczaka. Bohun sprzedawał ryby u cioci na imieninach sprosnego wujka Hansa w Budapeszcie. Przywiózł w prezencie kota w worku z bardzo duzym M249 oraz z a raczej bez jednej łapy.
Wujek u cioci na imieninach w dzień jej urodzin odpieczętował worek a zawartością, którą natychmiastowo zwrócił do działu sprzedaży allegro z pozytywnym negatywem.
Wujek był zszokowany,gdyż w worku zastał wielkie gówno z rogami i uzi w ręku KTULU wyciagnietym po metalowym drewnie które


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gruby
Manager forum



Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sokolniki Las

PostWysłany: Pią 20:33, 07 Lis 2008    Temat postu:

Był sobie żołnierz, który pewnego dnia zgłosił się na ochotnika do pracy która
polegała na mieleniu różnych niepotrzebnych innym rzeczy jak np. niemiłe pozostałości po tragicznie zmarłych kurczakach w warunkach bojowych. Bohun nasz żołnierz lubiał wypić sponiewierającego gardło uzbekistańskochińskiego tabasco robionego specjalnie dla tych, którzy wierzą, że uzbekistańczykochińczycy lubią tabasco. Ale nie wiedział, że to ostatni karton uzbekistańskochińskiego tabasco które sprowadził poczta, jest skażony trującym cyjankiem który lubi siodłać portki.Żołnierz tym razem zakupił sobie masakrycznego siejącego zamęt glinianego p90 firmy CYMA razem z którym wyjechał na arcytrudną misję przepchania toi-toia.Ale była BUBA. Ciekła kupa wylała, niszcząc mu ozdobny selektor ognia sprawiając, że GEARBOX został zniszczony i była kurewsko bardzo duża jopa w cylindrze. Lecz nasz dzielny wojak, zebrał się, stwierdził- CYLINDER TYP1 !!!
Zatem złożył zamówienie ponownie w airsoftguns.pl i czekał, czekał. I by tak czekal dalej, aż tu JAK NIE PRZYP***ER***IŁO, jego lepianka zawaliła mu sie na głowe aczkolwiek hełm, którego nie miał na łbie ocalil motorniczego w tramwaju. Aż tu nagle tramwaj ów zatrzymał sie na krzywych okopach babci leśniczego.Brat wojaka był niesamowitym kobieciarzem, który pewnego razu wyrwał sobie nogi z dupy, gdy wlasnie uciekał przed Borsukiem. Obroniła go tresowana osmiornica, lecz nie uratowała jego plastelinowego M16A2 które niestety upłynnił wpływ promieni UV w nadmorskich okolicach Łodzi. Wdział khaki kąpielowy bohunek nasz żołnierz aby przylansowac sie opalonym małym palcem lewej stopy wyglądającej jak pysiorek kota filemona owiniętego w szeleszczący papier toaletowy Regina. Bohun miał w chuj dużo różnych wielkości wesz na pieczołowicie owiniętym taśmą udku wołowego kurczaka. Bohun sprzedawał ryby u cioci na imieninach sprosnego wujka Hansa w Budapeszcie. Przywiózł w prezencie kota w worku z bardzo duzym M249 oraz z a raczej bez jednej łapy.
Wujek u cioci na imieninach w dzień jej urodzin odpieczętował worek a zawartością, którą natychmiastowo zwrócił do działu sprzedaży allegro z pozytywnym negatywem.
Wujek był zszokowany,gdyż w worku zastał wielkie gówno z rogami i uzi w ręku KTULU wyciagnietym po metalowym drewnie które pękło niczym sucha woda


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baphomet1984




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legia Cudzoziemska

PostWysłany: Pią 20:35, 07 Lis 2008    Temat postu:

Był sobie żołnierz, który pewnego dnia zgłosił się na ochotnika do pracy która
polegała na mieleniu różnych niepotrzebnych innym rzeczy jak np. niemiłe pozostałości po tragicznie zmarłych kurczakach w warunkach bojowych. Bohun nasz żołnierz lubiał wypić sponiewierającego gardło uzbekistańskochińskiego tabasco robionego specjalnie dla tych, którzy wierzą, że uzbekistańczykochińczycy lubią tabasco. Ale nie wiedział, że to ostatni karton uzbekistańskochińskiego tabasco które sprowadził poczta, jest skażony trującym cyjankiem który lubi siodłać portki.Żołnierz tym razem zakupił sobie masakrycznego siejącego zamęt glinianego p90 firmy CYMA razem z którym wyjechał na arcytrudną misję przepchania toi-toia.Ale była BUBA. Ciekła kupa wylała, niszcząc mu ozdobny selektor ognia sprawiając, że GEARBOX został zniszczony i była kurewsko bardzo duża jopa w cylindrze. Lecz nasz dzielny wojak, zebrał się, stwierdził- CYLINDER TYP1 !!!
Zatem złożył zamówienie ponownie w airsoftguns.pl i czekał, czekał. I by tak czekal dalej, aż tu JAK NIE PRZYP***ER***IŁO, jego lepianka zawaliła mu sie na głowe aczkolwiek hełm, którego nie miał na łbie ocalil motorniczego w tramwaju. Aż tu nagle tramwaj ów zatrzymał sie na krzywych okopach babci leśniczego.Brat wojaka był niesamowitym kobieciarzem, który pewnego razu wyrwał sobie nogi z dupy, gdy wlasnie uciekał przed Borsukiem. Obroniła go tresowana osmiornica, lecz nie uratowała jego plastelinowego M16A2 które niestety upłynnił wpływ promieni UV w nadmorskich okolicach Łodzi. Wdział khaki kąpielowy bohunek nasz żołnierz aby przylansowac sie opalonym małym palcem lewej stopy wyglądającej jak pysiorek kota filemona owiniętego w szeleszczący papier toaletowy Regina. Bohun miał w chuj dużo różnych wielkości wesz na pieczołowicie owiniętym taśmą udku wołowego kurczaka. Bohun sprzedawał ryby u cioci na imieninach sprosnego wujka Hansa w Budapeszcie. Przywiózł w prezencie kota w worku z bardzo duzym M249 oraz z a raczej bez jednej łapy.
Wujek u cioci na imieninach w dzień jej urodzin odpieczętował worek a zawartością, którą natychmiastowo zwrócił do działu sprzedaży allegro z pozytywnym negatywem.
Wujek był zszokowany,gdyż w worku zastał wielkie gówno z rogami i uzi w ręku KTULU wyciagnietym po metalowym drewnie które pękło niczym sucha woda i rozlegl sie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SKOKO




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from hell

PostWysłany: Pią 16:13, 14 Lis 2008    Temat postu:

Był sobie żołnierz, który pewnego dnia zgłosił się na ochotnika do pracy która
polegała na mieleniu różnych niepotrzebnych innym rzeczy jak np. niemiłe pozostałości po tragicznie zmarłych kurczakach w warunkach bojowych. Bohun nasz żołnierz lubiał wypić sponiewierającego gardło uzbekistańskochińskiego tabasco robionego specjalnie dla tych, którzy wierzą, że uzbekistańczykochińczycy lubią tabasco. Ale nie wiedział, że to ostatni karton uzbekistańskochińskiego tabasco które sprowadził poczta, jest skażony trującym cyjankiem który lubi siodłać portki.Żołnierz tym razem zakupił sobie masakrycznego siejącego zamęt glinianego p90 firmy CYMA razem z którym wyjechał na arcytrudną misję przepchania toi-toia.Ale była BUBA. Ciekła kupa wylała, niszcząc mu ozdobny selektor ognia sprawiając, że GEARBOX został zniszczony i była kurewsko bardzo duża jopa w cylindrze. Lecz nasz dzielny wojak, zebrał się, stwierdził- CYLINDER TYP1 !!!
Zatem złożył zamówienie ponownie w airsoftguns.pl i czekał, czekał. I by tak czekal dalej, aż tu JAK NIE PRZYP***ER***IŁO, jego lepianka zawaliła mu sie na głowe aczkolwiek hełm, którego nie miał na łbie ocalil motorniczego w tramwaju. Aż tu nagle tramwaj ów zatrzymał sie na krzywych okopach babci leśniczego.Brat wojaka był niesamowitym kobieciarzem, który pewnego razu wyrwał sobie nogi z dupy, gdy wlasnie uciekał przed Borsukiem. Obroniła go tresowana osmiornica, lecz nie uratowała jego plastelinowego M16A2 które niestety upłynnił wpływ promieni UV w nadmorskich okolicach Łodzi. Wdział khaki kąpielowy bohunek nasz żołnierz aby przylansowac sie opalonym małym palcem lewej stopy wyglądającej jak pysiorek kota filemona owiniętego w szeleszczący papier toaletowy Regina. Bohun miał w chuj dużo różnych wielkości wesz na pieczołowicie owiniętym taśmą udku wołowego kurczaka. Bohun sprzedawał ryby u cioci na imieninach sprosnego wujka Hansa w Budapeszcie. Przywiózł w prezencie kota w worku z bardzo duzym M249 oraz z a raczej bez jednej łapy.
Wujek u cioci na imieninach w dzień jej urodzin odpieczętował worek a zawartością, którą natychmiastowo zwrócił do działu sprzedaży allegro z pozytywnym negatywem.
Wujek był zszokowany,gdyż w worku zastał wielkie gówno z rogami i uzi w ręku KTULU wyciagnietym po metalowym drewnie które pękło niczym sucha woda i rozlegl sie, szmer oddawanego moczu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baphomet1984




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legia Cudzoziemska

PostWysłany: Pią 19:45, 14 Lis 2008    Temat postu:

Był sobie żołnierz, który pewnego dnia zgłosił się na ochotnika do pracy która
polegała na mieleniu różnych niepotrzebnych innym rzeczy jak np. niemiłe pozostałości po tragicznie zmarłych kurczakach w warunkach bojowych. Bohun nasz żołnierz lubiał wypić sponiewierającego gardło uzbekistańskochińskiego tabasco robionego specjalnie dla tych, którzy wierzą, że uzbekistańczykochińczycy lubią tabasco. Ale nie wiedział, że to ostatni karton uzbekistańskochińskiego tabasco które sprowadził poczta, jest skażony trującym cyjankiem który lubi siodłać portki.Żołnierz tym razem zakupił sobie masakrycznego siejącego zamęt glinianego p90 firmy CYMA razem z którym wyjechał na arcytrudną misję przepchania toi-toia.Ale była BUBA. Ciekła kupa wylała, niszcząc mu ozdobny selektor ognia sprawiając, że GEARBOX został zniszczony i była kurewsko bardzo duża jopa w cylindrze. Lecz nasz dzielny wojak, zebrał się, stwierdził- CYLINDER TYP1 !!!
Zatem złożył zamówienie ponownie w airsoftguns.pl i czekał, czekał. I by tak czekal dalej, aż tu JAK NIE PRZYP***ER***IŁO, jego lepianka zawaliła mu sie na głowe aczkolwiek hełm, którego nie miał na łbie ocalil motorniczego w tramwaju. Aż tu nagle tramwaj ów zatrzymał sie na krzywych okopach babci leśniczego.Brat wojaka był niesamowitym kobieciarzem, który pewnego razu wyrwał sobie nogi z dupy, gdy wlasnie uciekał przed Borsukiem. Obroniła go tresowana osmiornica, lecz nie uratowała jego plastelinowego M16A2 które niestety upłynnił wpływ promieni UV w nadmorskich okolicach Łodzi. Wdział khaki kąpielowy bohunek nasz żołnierz aby przylansowac sie opalonym małym palcem lewej stopy wyglądającej jak pysiorek kota filemona owiniętego w szeleszczący papier toaletowy Regina. Bohun miał w chuj dużo różnych wielkości wesz na pieczołowicie owiniętym taśmą udku wołowego kurczaka. Bohun sprzedawał ryby u cioci na imieninach sprosnego wujka Hansa w Budapeszcie. Przywiózł w prezencie kota w worku z bardzo duzym M249 oraz z a raczej bez jednej łapy.
Wujek u cioci na imieninach w dzień jej urodzin odpieczętował worek a zawartością, którą natychmiastowo zwrócił do działu sprzedaży allegro z pozytywnym negatywem.
Wujek był zszokowany,gdyż w worku zastał wielkie gówno z rogami i uzi w ręku KTULU wyciagnietym po metalowym drewnie które pękło niczym sucha woda i rozlegl sie, szmer oddawanego moczu prosto na glowe


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ornitologia.fora.pl Strona Główna -> Wszystko o wszystkim Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 7 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin